Błogosławieństwo kolędowe 2021

Informujemy, że po Świętach Bożego Narodzenia nie będzie tradycyjnej kolędy, a to z racji na panującą sytuację epidemiologiczną. Nie chcemy jako duszpasterze kogokolwiek stawiać w trudnej sytuacji wyboru. Oczywiście, jeśli ktoś z Państwa ma życzenie, aby duszpasterz odwiedził dom, pomodlił się wspólnie, pobłogosławił miejsce naszej pracy i wypoczynku, to na indywidualne zaproszenie, z zachowaniem zasad dystansu społecznego będzie możliwa wizyta duszpasterska. Tę możliwość rezerwujemy zasadniczo dla nowych mieszkańców naszej parafii. W tym niełatwym czasie nie chcemy naszych parafian zostawiać samych. Już od wielu miesięcy, każdego dnia modlimy się o godz. 20.30 na różańcu o ustanie covidowej pandemii, o zachowanie nas i całej Ojczyzny od nieszczęść. A od 7 stycznia o godz. 18.00 będzie odprawiona Msza św. za poszczególne grupy parafian – według ulic – połączona z nabożeństwem przy Żłóbku zakończonym pasterskim błogosławieństwem. Kto może – serdecznie zapraszamy na wspólną modlitwę. Będzie przygotowana woda święcona w dużym pojemników. Gdyby jednak ktoś się obawiał o bezpieczeństwo – proszę przynieść swoją wodę w pojemniku, a podczas nabożeństwa będzie ona poświęcona..

Plan Mszy św. za mieszkańców z błogosławieństwem kolędowym:
• 7 stycznia – czwartek – Łubinowa 4-7;
• 8 stycznia – piątek – Łubinowa 8-11;
• 9 stycznia – sobota – Łubinowa 18-24;

A w następnych tygodniach zapraszamy:
• 11 stycznia – poniedziałek – Łubinowa 51-59;
• 12 stycznia – wtorek – Kostki Napierskiego 3-43;
• 13 stycznia – środa – Kostki Napierskiego 44-58;
• 14 stycznia – czwartek – Kostki Napierskiego 59-77;
• 15 stycznia – piątek – Kostki Napierskiego 78-83;
• 16 stycznia – sobota – Jasna 1-41;
18 stycznia – poniedziałek – Jasna 43-53; 19 stycznia – wtorek – Jasna 55-99; 20 stycznia – środa – Jasna 101-109; 21 stycznia – czwartek – Jasna 115-143; 22 stycznia – piątek – Lniana, Przelotowa; 23 stycznia – sobota – Rydla 7-30; 25 stycznia – poniedziałek- Rydla 32-37; 26 stycznia – wtorek – Rydla 43-49; 27 stycznia – środa – Rydla 66-96; 28 stycznia – czwartek – Rydla 98-100, Struga; 29 stycznia – piątek – Turkusowa 2-25; 30 stycznia – sobota – Turkusowa 27-33, Rubinowa

Folder kolędowy 2021 Folder kolędowy 2021

Adwentowe Rekolekcje 2020 – ks. Maciej Gierula

Zapraszamy do wsłuchania się w rozważania o Eucharystii, które poprowadził u nas, w ramach rekolekcji adwentowych ks. Maciej Gierula z Fundacji Pro Spe.

1. Czym jest Eucharystia

2. Jak modlić się Mszą św.

3. Owoce Eucharystii

Papież Franciszek – medytacja 27.03.2020

MEDYTACJA OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA
WYGŁOSZONA W WATYKANIE – 27 marca 2020

„Gdy zapadł wieczór” (Mk 4,35). Tak zaczyna się usłyszana przez nas Ewangelia. Od tygodni wydaje się, iż zapadł wieczór. Na naszych placach, ulicach i miastach zebrały się gęste ciemności; ogarnęły nasze życie, wypełniając wszystko ogłuszającą ciszą i posępną pustką, która paraliżuje wszystko na swej drodze. Czuje się je w powietrzu, dostrzega w gestach, mówią o tym spojrzenia. Przestraszyliśmy się i zagubiliśmy. Podobnie jak uczniów z Ewangelii ogarnęła nas niespodziewana i gwałtowna burza.

Uświadomiliśmy sobie, że jesteśmy w tej samej łodzi, wszyscy słabi i zdezorientowani, ale jednocześnie ważni, wszyscy wezwani do wiosłowania razem, wszyscy potrzebujący, by pocieszać się nawzajem. Na tej łodzi… jesteśmy wszyscy. Tak jak ci uczniowie, którzy mówią jednym głosem i wołają w udręce: „giniemy” (w. 38), tak i my zdaliśmy sobie sprawę, że nie możemy iść naprzód każdy na własną rękę, ale jedynie razem.

Łatwo odnaleźć się w tym opisie. Trudno zrozumieć postawę Jezusa. Podczas gdy uczniowie są naturalnie zaniepokojeni i zrozpaczeni, On przebywa na rufie, w tej części łodzi, która idzie na dno jako pierwsza. I co czyni? Mimo rozgardiaszu śpi spokojnie, ufając Ojcu – tylko wówczas widzimy w Ewangelii Jezusa śpiącego. Kiedy następnie został zbudzony, uciszywszy wiatr i wody, zwrócił się do uczniów z odcieniem wyrzutu: „Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?” (w. 40).

Postarajmy się to zrozumieć. Na czym polega brak wiary uczniów, w odróżnieniu od ufności Jezusa? Oni nie przestali w Niego wierzyć, istotnie, wzywają Go. Ale zobaczmy, jak Go wzywają: „Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?” (w. 38). Nie obchodzi Cię to: myślą, że Jezus się nimi nie interesuje, że się o nich nie troszczy. Wśród nas, w naszych rodzinach, jedną z rzeczy, która boli najbardziej jest to, kiedy słyszymy: „Czy tobie na mnie nie zależy?”.

To zdanie boli i rozpętuje burze w sercach. Musiało też wstrząsnąć Jezusem. Bo nikomu nie zależy na nas bardziej, niż Jemu. Istotnie, kiedy został wezwany, natychmiast ocalił swoich załamanych uczniów.
Burza odsłania naszą bezradność i odkrywa te fałszywe i niepotrzebne pewniki, z jakimi zbudowaliśmy nasze programy działania, nasze plany, nasze nawyki i priorytety. Pokazuje nam, jak uśpiliśmy i porzuciliśmy to, co karmi, podtrzymuje i daje siłę naszemu życiu i naszej wspólnocie. Burza odsłania wszystkie plany „zapakowania” i zapominania o tym, co karmiło dusze naszych narodów; wszystkie te próby znieczulenia pozornie „zbawczymi” nawykami, niezdolnymi do odwoływania się do naszych korzeni i przywoływania pamięci naszych starszych, pozbawiając nas tym samym odporności niezbędnej do stawienia czoła przeciwnościom losu.

Wraz z burzą opadła maska tych stereotypów, za pomocą których ukrywaliśmy nasze „ego”, stale się martwiąc o własny obraz. Po raz kolejny odkryto tę (błogosławioną) wspólna przynależność, od której nie możemy uciec: przynależność jako braci.

„Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?”. Panie, dziś wieczorem Twoje Słowo uderza i dotyka nas wszystkich. W tym naszym świecie, który kochasz bardziej niż my, ruszyliśmy naprzód na pełnych obrotach, czując się silnymi i zdolnymi w każdej dziedzinie. Chciwi zysku, daliśmy się pochłonąć rzeczom i oszołomić pośpiechem. Nie zatrzymaliśmy się wobec Twoich wezwań, nie obudziliśmy się w obliczu wojen i planetarnych niesprawiedliwości, nie słuchaliśmy wołania ubogich i naszej poważnie chorej planety. Nadal byliśmy niewzruszeni, myśląc, że zawsze będziemy zdrowi w chorym świecie. Teraz, gdy jesteśmy na wzburzonym morzu, błagamy cię: „Zbudź się Panie!”.

„Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?” Panie, kierujesz do nas apel, apel o wiarę. Jest ona nie tyle przekonaniem, że istniejesz, ile przyjściem do Ciebie i zaufaniem Tobie. W tym Wielkim Poście rozbrzmiewa Twój naglący apel: „Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem” (Jl 2,12). Wzywasz nas, byśmy wykorzystali ten czas próby jako czas wyboru. Nie jest to czas Twojego sądu, ale naszego osądzenia: czas wyboru tego, co się liczy, a co przemija, oddzielenia tego, co konieczne od tego, co nim nie jest. Jest to czas przestawienia kursu życia ku Tobie, Panie, i wobec innych. I możemy spojrzeć na wielu przykładnych towarzyszy drogi, którzy w obliczu strachu zareagowali oddając swoje życie. To sprawcza moc Ducha zstępująca i ukształtowana w odważnych i wielkodusznych aktach poświęcenia się.

Jest to życie Ducha zdolne do wyzwolenia, docenienia i ukazania, że nasze życie jest utkane i podtrzymywane przez zwykłych ludzi – zwykle zapomnianych – którzy nie pojawiają się w nagłówkach gazet i magazynów, ani na wielkich wybiegach ostatniego spektaklu, ale bez wątpienia zapisujących dziś decydujące wydarzenia naszej historii: lekarzy, pielęgniarzy i pielęgniarki, pracowników supermarketów, sprzątaczki, opiekunki, przewoźników, stróżów porządku, księży, zakonnice i bardzo wielu innych, którzy zrozumieli, że nikt nie zbawia się sam. W obliczu cierpienia, gdzie miarą jest prawdziwy rozwój naszych narodów, odkrywamy i doświadczamy modlitwy arcykapłańskiej Jezusa: „aby wszyscy stanowili jedno” (J 17,21). Ileż osób codziennie wykazuje się cierpliwością i nadzieją, starając się nie siać paniki, lecz współodpowiedzialność. Iluż ojców, matek, dziadków i babć, nauczycieli ukazuje naszym dzieciom, za pomocą małych, codziennych gestów, jak stawić czoła kryzysowi i przejść przez niego, dostosowując nawyki, wznosząc oczy i rozbudzając modlitwę. Ileż osób się modli, ofiarowuje i wstawia się dla dobra wszystkich. Modlitwa jest cichą posługą: to nasza zwycięska broń.

„Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?”. Początkiem wiary jest świadomość, że potrzebujemy zbawienia. Nie jesteśmy samowystarczalni, sami toniemy; potrzebujemy Pana jak starożytni żeglarze gwiazd. Zaprośmy Jezusa do łodzi naszego życia. Przekażmy Mu nasze lęki, aby On je pokonał. Podobnie jak uczniowie doświadczymy, że z Nim na pokładzie nie dojdzie do katastrofy. Bo Boża moc polega na skierowaniu ku dobru wszystkiego, co się nam przytrafia, także rzeczy złych. Wnosi On w nasze burze pokój ducha, bo z Bogiem życie nigdy nie umiera.

Pan rzuca nam wyzwanie i w czasie burzy zaprasza nas do rozbudzenia i uaktywnienia solidarności i nadziei zdolnych nadać trwałość, wsparcie
i znaczenie tym godzinom, w których wszystko wydaje się roztrzaskiwać. Pan się budzi, aby rozbudzić i ożywić naszą wiarę paschalną. Mamy kotwicę: w Jego krzyżu zostaliśmy zbawieni. Mamy ster: w Jego krzyżu zostaliśmy odkupieni. Mamy nadzieję: w Jego krzyżu zostaliśmy uzdrowieni i ogarnięci, aby nic i nikt nas nie oddzielił od Jego odkupieńczej miłości. Pośród izolacji, w której cierpimy z powodu braku uczuć i spotkań, doświadczając braku wielu rzeczy, po raz kolejny posłuchajmy wieści, która nas zbawia: On zmartwychwstał i żyje obok nas. Pan nas wzywa ze swego krzyża do odkrycia na nowo życia, które nas oczekuje, do spojrzenia na tych, którzy nas potrzebują, aby umocnić, rozpoznać i pobudzić łaskę, która jest w nas. Nie gaśmy knotka o nikłym płomieniu (por. Iz 42,3), który nigdy się nie niszczy, i pozwólmy, aby rozpalił nadzieję.

Przyjęcie Jego krzyża oznacza odnalezienie odwagi, by wziąć w ramiona wszystkie przeciwności obecnego czasu, porzucając na chwilę naszą tęsknotę za wszechmocą i posiadaniem, by uczynić miejsce dla twórczości, którą może wzbudzić jedynie Duch. Oznacza odnalezienie odwagi do otwarcia przestrzeni, gdzie wszyscy mogą się poczuć powołanymi i zezwolić na nowe formy gościnności, braterstwa i solidarności. W Jego krzyżu zostaliśmy zbawieni, aby przyjąć nadzieję i pozwolić, aby to ona umocniła i wspierała wszystkie środki i możliwe drogi, które mogły by nam pomóc strzec siebie oraz strzec innych. Przyjąć Pana, aby przyjąć nadzieję. Oto moc wiary, która wyzwala ze strachu i daje nadzieję.

„Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?”.

Drodzy bracia i siostry, z tego miejsca, które opowiada o skalistej wierze Piotra chciałbym dziś wieczorem powierzyć was wszystkich Panu, za wstawiennictwem Matki Bożej, Uzdrowienia Jego ludu, Gwiazdy wzburzonego morza. Z tej kolumnady, która obejmuje Rzym i świat niech zstąpi na was, jak pocieszający uścisk, błogosławieństwo Boże. Panie, pobłogosław świat, daj zdrowie ciałom i pocieszenie sercom. Chcesz, byśmy się nie lękali. Ale nasza wiara jest słaba i boimy się. Ale Ty, Panie, nie zostawiaj nas na łasce burzy. Powtórz raz jeszcze: „ Wy się nie bójcie!” (Mt 28,5). A my, razem z Piotrem, „wszystkie troski przerzucamy na Ciebie, gdyż Tobie zależy na nas” (por. 1 P 5,7).

Tłumaczenie: Radio Watykańskie